HONOROWE
CZŁONKINIE
Tytuł nadajemy kobietom, które mimo przeciwności
losu i poza swoją codzienną pracą w szczególny sposób rozsławiają Polskę
na arenie międzynarodowej.
JAGODA POLASIK to blondynka o bardzo długich
włosach. Na Igrzyskach Paraolimpijskich w Sydney zdobyła
trzy złote medale w szermierce na wózkach. Porusza się o kulach. 22 grudnia obchodzi
urodziny, ale rodziny nie zaprosi, bo
jej nie ma. Mieszkanie (nie własne) nie nadaje się do przyjmowania wielu
gości. Po olimpiadzie w Atlancie dostała od Prezydenta Krzyż Zasługi
RP. Niestety do dzisiaj
nikt nie zauważył, że ma tylko 450 złotych renty.
Jagoda urodziła się zdrowa. Miała dwa lata gdy wirus zaatakował rdzeń kręgowy.
Nie
zapamiętała ojca, który wcześnie umarł. Gdy była w szkole podstawowej,
zmarła również matka. W wieku 14 lat przeszła eksperymentalną
operacje . Nie udało się, i Jagoda zaczęła chodzić o kulach...
- Malowałam zarobkowo, jakiś czas zajmowałam się
fotografiką artytłyczną, Parę lat pracowałam na komputerze. Teraz jest
szermierka.
Jagoda na szermierczą planszę trafiła przez przypadek w
1995 roku. Pracowała w Fundacji Archiwum Wschodniego. Na obozie
rehabilitacyjnym otarła się o sport.
- Spróbowałam szermierki. Bardzo mi się spodobało. W 1996 roku na
paraolimpiadzie w Atlancie zdobyłam dla Polski pierwszy
w historii medal w szermierce na wózkach. Srebrny, potem jeszcze brązowy.
W Sydney wywalczyła złoto-nawet potrójne. Indywidualnie w
szpadzie i dwa razy razem drużynowo w szpadzie i florecie.
100 lat? Chyba wolałabym żyć krócej,
ale sensownie i treściwie.