• image1

    Main Banner

  • image1

    XVI POLKA INTERNATIONAL KONGRES

Kongresy Dokumenty prawne Dział listów Prezes informuje Kawa na Ławę Kim jest Polka Kontakt
<

Odszedł Krzysztof Krawczyk. Wspomnienia.

Nie żyje Krzysztof Krawczyk!

Polska traci jednego z największych artystów muzyki rozrywkowej. Odszedł znakomity artysta i wielki człowiek- nasz przyjaciel. To nie przypadek, że odszedł w ten wyjątkowy dzień świąteczny- drugi dzień świąt Wielkanocnych. Kochał Boga, rodzinę i wszystkich ludzi spotkanych na swojej drodze.

Nie zapomnę jak w Lodzi podeszła do niego stara kobieta zbierająca makulaturę.

Spytała go: Czy to ty jesteś Krzysztof Krawczyk, a on z uśmiechem odpowiedział: tak to ja.
Ona rzekła, że była i jest jego fanka. Krzysztof wsadził ręce do kieszeni, ale nie znalazł tam żadnych pieniędzy.
Powiedział do mnie, popatrz mam puste obie kieszenie, nie dają mi kasy!

Odwrócił się do swojego kierowcy i powiedział: idź do samochodu i daj tej kobiecie kilka moich CD.

W szczególny sposób dbał o swoich ludzi z Zespołu. Mówił, że najpierw musze zadbać o nich, a ja dam rade.
Tak tez było podczas organizacji koncertu w Szwecji w październiku 2006r. Organizując koncert w Malmö dla niego najważniejsze było, aby wszyscy członkowie zespołu łącznie z obsługą techniczną byli razem z nim.

Nie chciał słyszeć o podmiance swojego dźwiękowca na naszego z Malmö i nawet chciał się wycofać. Musiałam się odwołać do Boskiej miłości, i to go przekonało. Powiem jedno, że było gorąco, bo w Malmö już ruszyła machina organizacyjna oraz sprzedaż biletów poszło w eter.

Koncert był wielkim wydarzeniem. Polonia szalała. To był jedyny koncert Krzysztofa w Szwecji. Po sobotnim koncercie w niedziel poszliśmy na msze, ale niestety już było po czasie. Krzysztof nie chciał słyszeć, że nie będzie na niedzielnej mszy.
Z moim mężem poszliśmy na zakrystię i dokonał się cud. Ksiądz powiedział, że nie zna polskiego, ale zrobi msze posługując się niemieckim i angielskim i z jakimś pojedynczym polskim słowem. Po mszy złożył wszystkie otrzymane kwiaty pod stopami Matki Boskiej w kościele katolickim w centrum Malmö.

Po koncercie w poniedziałek pojechaliśmy wszyscy razem do Lodzi.

Dwa miesiące później byliśmy z Zespołem Krzysztofa podczas nagrywania polskich kolęd. Krzysztof był osoba magiczna zarówna na scenie jak i w życiu prywatnym.

Dzisiaj siedząc przy świątecznym śniadaniu wspominałam Krzysztofa, nawiązując do wczoraj po raz drugi pokazywanego filmu o jego życiu. Film obejrzałam dwa razy i za każdym razem towarzyszyło mi bardzo ciemne uczucie, które dzisiaj okazało się faktem.

Na zawsze pozostaniesz z nami! Pokój Twojej duszy.

Załączam wspomnienia z koncertu Krzysztofa Krawczyka w Malmö 7 października 2006
oraz z nagrywania kolęd w grudniu tego samego roku koło Lodzi.

Elizabeth Blania Kacprzyk